Horror o zaschniętym g…
Lepiej nie ruszać, bo zacznie śmierdzieć! Dziś rozmawiamy o sytuacjach zawodowych, w które bywamy uwikłani i które z jakiegoś powodu bardzo trudno rozwiązać bez robienia większego szumu. Obawa przed konsekwencjami usunięcia gówienka blokuje nas przed lepszym życiem w pracy.
Wszyscy widzą, ale nikt nie rusza, bo każdy się boi, że smród poleci na niego. Często do końca nie wiadomo, kto ma się tym zająć albo sytuacja jest akceptowana tak długo, że już przyzwyczajamy się do smrodku.
Mogą to być tematy personalne – typy osób, tak zwanych “nietykalnych”, czyli ewidentnie nie dowożą, ale nikt ich nie zwolni. Albo procesy – nikomu to nie służy, wszyscy się męczą, ale nikt nie zaproponuje alternatywy.
Typy gówienek personalnych:
1. Czarna skrzynka – Jest w firmie od zawsze, pisał pierwsze linijki kodu i jako jedyny zna obsługę ekspresu do kawy. Teraz nikt nie wie, co faktycznie robi. Nie ruszamy go, bo może faktycznie jest niezastąpiony.
2. Czaruś – Urokliwy, snujący niestworzone historie, jeżdżący szybkim autem. Trzyma się posady, choć w sumie nie wiadomo, jakim cudem.
3. Kulturotwórca – Osoba, która tworzy świetną atmosferę w zespole. Jest nie do zwolnienia, bo potrafi rozbawić zespół i wprowadza pozytywną energię.
4. Puppet master – Plotkarz, który zbiera informacje podczas nieformalnych spotkań i rozprzestrzenia je dalej.
5. Ziomek prezesa – Pracownik, który się obija, ale ma wsparcie prezesa. Nikt nie ma odwagi go ruszyć.
6. Manager gawędziarz – Menedżer z bogatym portfolio, który w rzeczywistości nie ma umiejętności potrzebnych do wykonywania swojej pracy.
7. Mierny, ale wierny – Pracownik, który pozostaje na stanowisku tylko dlatego, że nie ma nikogo na jego miejsce.
8. The shit – Założyciel firmy bez umiejętności liderskich lub toksyczny szef, który mianuje na stanowiska menedżerskie swoich znajomych.
9. Geniusz w swoim fachu – Wybitny specjalista, który jest trudny we współpracy i niszczy zespół, mimo że przynosi firmie korzyści
10. Karaluch pod kamieniem – Długoletni pracownik, który nie wychyla się i nie oczekuje niczego, co sprawia, że pozostaje niezauważony.
Typy gówienek procesowych:
1. Skamielina – Przestarzałe procesy, które trwają niezmiennie od lat z powodu nostalgii… albo lenistwa.
2. Inwestorskie bajabongo – High life i wydawanie kasy na prawo i lewo. Brak potrzeby optymalizacji, jeśli nie ma takiej realnej potrzeby.
3. Zawsze tak było – Procesy, które działały w małej organizacji, ale są nieefektywne w dużej firmie.
4. Szuflada wstydu – Narzędzia i integracje, których przyrostu już nikt nie kontroluje, a które powodują bałagan.
5. Robaki w backlogu – Stare problemy, które są ignorowane, aż w końcu eskalują.
6. Prezes wymyślił – Realizowanie pomysłów prezesa bez dyskusji nad ich zasadnością.
Próbujemy tu lepiej zrozumieć skomplikowaną dynamikę w miejscu pracy i nauczyć się, jak podejść do trudnych sytuacji bez strachu przed “smrodem”. To nie są łatwe rzeczy.
Czasami da się takiej gównianej sytuacji pozbyć szybko, ale łatwo i przyjemnie nie będzie na pewno. Podpowiadamy zatem, jak rozpoznać taką sytuację, co z nią jest nie tak i jak do niej nie dopuścić. Bo zwykle najlepiej jest po prostu uniknąć tej kupy… roboty.
Mamy nadzieję, że te wskazówki pomogą Wam lepiej radzić sobie z różnymi “zaschniętymi gównami” w Waszych firmach i odważniej podejmować decyzje, które poprawią atmosferę i efektywność w Waszych zespołach.