Feedback challenge, czyli jak nie dawać feedbacku
W tym odcinku będzie o tym, co mdłe i nie ciepłe, funeralne, zbyt konkretne, za mało konkretne, nieładne, nie catchy i ogólnie meh, a tak w ogóle to za małe logo. Czyli o informacji zwrotnej.
Rozmawiamy o tym, że to niezwykła okazja do przekazania komuś cennego komunikatu, który może go wesprzeć i posunąć do przodu projekt, oraz jak ją można spektakularnie… spierniczyć.
Poprosiłyśmy naszą społeczność na Linkedin o przesłanie nam najsłabszego feedbacku, jaki kiedykolwiek dostali, a następnie postanowiłyśmy omówić te komentarze i nadać im jakikolwiek merytoryczny wydźwięk – przełożyć na język ludzki albo spróbować odnieść się do tych zdań w merytoryczny sposób.
Było ciężko, smutno, śmiesznie, szokująco, zadziwiająco… Ale na pewno nie łatwo. Bo otrzymanie bezsensownego, niemerytorycznego feedbacku to nie jest prosta sytuacja. Niekiedy naprawdę trudno zrozumieć, co autor miał na myśli i zachować powagę i twarz w obliczu takiego braku umiejętności komunikacyjnych.
Wielu z nas (i naszych przełożonych) idzie przez życie zawodowe z wieloma przekonaniami, które niszczą feedback:
- Że nie wolno za bardzo chwalić, bo ktoś popadnie w pychę
- Że zapytani o feedback, zawsze musimy się do czegoś przyczepić
- Że feedback ma pokazywać naszą wyższość nad osobą feedbackowaną
- Że w feedbacku chodzi o ludzi, a nie o projekty
- Że wszyscy przecież wiedzą, co mamy na myśli (jak to jest “ładnie” albo “dobrze”
- Że przekazanie informacji zwrotnej powinno opierać się na intuicji, odczuciach i emocjach
I tak właśnie niszczone są relacje w pracy, projekty, kariery.
Tymczasem profesjonalny feedback powinien być oparty o fakty i nastawiony na zmianę. Nie powinien być oparty o ego i chęć udowodnienia swojej racji. Przy okazji naszej zabawy w feedback challenge, podajemy łatwe w odbiorze smaczne kąski wiedzy – jak dawać dobry feedback.
Zachęcamy gorąco do włączenia się do naszego wyzwania!